Forum PunkSka
Wszystko o: Punk, Ska, Oi!, Anarchia, Anarchy, Irokez
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ROCK AGAINST BUSH: PUNK NA NOWO POLITYCZNY - Pasazer - fragm

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PunkSka Strona Główna -> Artykuly o Punk'u z roznych zrodel
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lisek
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznan

PostWysłany: Pon 16:02, 06 Lut 2006    Temat postu: ROCK AGAINST BUSH: PUNK NA NOWO POLITYCZNY - Pasazer - fragm

Ziścił się najstraszniejszy koszmar zwolenników demokracji - George W. Bush na nowo został wybrany prezydentem. Najbardziej rozgoryczeni tym faktem okazali się niespodziewani sojusznicy liberałów, amerykańscy punkowcy.

NIE BĘDĘ JEDNOCZYŁ SIĘ Z REDNECKAMI

Emocje towarzyszące wyborczej gorączce w USA opadły. Imperium, przed którym przestrzegało na swojej ostatniej płycie Bad Religion, zwarło szyki na tyle, by nie oddać raz zawłaszczonego fotela prezydenckiego. Lord Darth Bush mógł szczerzyć zęby w uśmiechu, wcinając mamusine rogaliki. „Wygrałem” - zaśmiał się tyleż demoniczne, co niefrasobliwie, bo - niepomny doświadczeń z preclami - zakrztusił się kawałkiem rogala. Przywódca Imperialnych Szturmowców, Darth Cheney wykazał dostateczny refleks, by użyć Ciemnej Strony Mocy i zaaplikować swojemu mocodawcy terapeutyczną „blaszkę” w potylicę. Pomogło - Darth Bush odetchnął z ulgą. „Dzięki, Dick” - wychrypiał.

Tak mogło wyglądać zebranie Imperialnych na pokładzie republikańskiej Gwiazdy Śmierci. Mogło, ale nie musiało. Nie wiadomo jak Bush celebrował swój wyborczy sukces. Może wrócił do starego (?) nałogu i wciągnął do nosa białą ścieżkę, może obejrzał na DVD wszystkie odcinki serialu „Domek na prerii”, a na dokładkę jeszcze „Bambi” (scena śmierci matki Bambiego musiała wycisnąć łzy nawet z oczu Dartha Rumsfelda).

Na pewno wiadomo, co w tym samym czasie robił przywódca Rebelii, Fat Mike. Rozgoryczony i wściekły urządził przyjęcie dla wszystkich przyjaciół, zaangażowanych w rebeliancką inicjatywę o nazwie Punk Voter.

„Mogą spieprzyć mój kraj, ale nie spieprzą mi zabawy!” - oznajmił na łamach witryny [link widoczny dla zalogowanych]

Mike do tej pory zresztą nie może pogodzić się z porażką. O ile kontrkandydat Busha, senator John F. Kerry uznał swoją klęskę, tak wokalista NOFX i właściciel labela Fat Wreck Chords wciąż nie może uwierzyć w to, co się stało.

„Senator Kerry powiedział, że musimy zjednoczyć się, by uleczyć naród. Pierdolić to!” - irytuje się Mike - „Nie ma pieprzonej możliwości, abym jednoczył się z tymi homofobicznymi, machającymi flagami, bogobojnymi, bawiącymi się bronią, niewykształconymi, izolacjonistycznymi, etnocentrycznymi redneckami”.

Wynik wyborów załamał też innego animatora Punk Voter, Justina Sane z Anti-Flag.

„Nie mogę uwierzyć, że tylu Amerykanów wykazało ignorancję, głosując za niekończącymi się działaniami wojennymi, Sądem Najwyższym pełnym neo-konserwatywnych faszystów i wojną z ubogimi, gejami i klasą pracującą” - ubolewa Justin w specjalnym liście otwartym.

Fakty jednak nie kłamią - człowiek, którego doradca premiera Kanady dobitnie określił mianem „kretyna” odniósł zwycięstwo (głównie dzięki lojalności wiernego elektoratu, czyli „white thrash” z Południa i rolniczego interioru). Najwątlejsze zwycięstwo, jakie zanotował urzędujący prezydent od czasów reelekcji Woodrowa Wilsona w roku 1916, ale jednak zwycięstwo.

Na Kerry’ego (dla którego poparcie deklarowało ponad 90% Europejczyków) swoje głosy oddało 55 milionów obywateli USA, wśród nich - co najmniej kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset tysięcy punków nakłonionych do głosowania przez Punk Voter.



AMERYKA WIDZIAŁA



A miało być tak pięknie. Jeszcze w dniu wyborów, ludzie związani z inicjatywą dwoili się i troili, by poczynić swój wkład w pokonanie znienawidzonego prezydenta.

Pat Thetic, perkusista Anti-Flag podwoził wyborców do komitetów. Jego kolega, Justin Sane wspierał na Uniwersytecie w Pittsburghu studencki protest.

Jay Bentley, basista Bad Religion, które w tym czasie grało koncert w Montrealu, deklarował: „Naszym zadaniem nie jest teraz granie muzyki, lecz wprowadzenie nowego prezydenta na urząd”.



Wszystko na nic.



„Jesteśmy dumni, że dziesiątki tysięcy punków wyszły na ulicę, by przedstawić swoją opinię” - chwali swoich adeptów Fat Mike - „Ameryka na pewno dostrzegła wasz wysiłek, samodzielnie wykonane emblematy i plakaty, koncerty, które zorganizowaliście, tysiące z was, którzy działali jako wolontariusze i wytworzoną energię”.

Mimo poniesionej klęski, Mike nie zamierza składać broni. „Może i przegraliśmy bitwę, cholera, przegraliśmy wojnę, ale w naszych umysłach nie jesteśmy przegranymi. My mamy rację, oni jej nie mają” - gorączkuje się szef Fat Wreck Chords - „Nadal będziemy walczyć... i pić.... i starać się mieć pieprzoną zabawę! Taki mam przynajmniej zamiar.”



CZY ZAGŁOSUJESZ?



Rozgoryczenie Fat Mike’a jest o tyle większe, że to właśnie on jest ojcem Punk Voter, spontanicznie powstałej, postępowej organizacji edukacji politycznej.

„Punk Voter to społeczna koalicja punkowych zespołów, punkowych wytwórni i, co najistotniejsze, samych punkowców jednoczących się, by sformować wspólny front oporu wobec niebezpiecznej, śmiercionośnej i destruktywnej polityce George’a Busha Jra” - głosi oficjalna informacja.

Celem Punk Voter miało być zainspirowanie młodych ludzi do politycznego zaangażowania oraz nakłonienie ich do głosowania w wyborach prezydenckich 2004 roku. Problem był o tyle istotny, iż przy okazji poprzedniej elekcji zaledwie 29% wyborców w wieku 18-24 lat pofatygowało się, by wykonać spacer do wyborczej urny.

„Miliony ludzi sądzą, że ich głosy nie mają żadnego znaczenia. Nie ma powodu, dla którego młodzi nie mieliby się stać zjednoczoną siłą” - argumentował Fat Mike.

Inicjatywa wystartowała pod koniec 2000 roku. W miarę, jak sprawy nabierały tempa, do Punk Voter przyłączali się kolejni zwolennicy eksmisji Busha z Białego Domu. Jeszcze rok temu w akcję zaangażowanych było ok. pięćdziesiąt zespołów, by dwanaście miesięcy później w koalicji uczestniczyło już ponad 130 grup i trzydzieści wytwórni płytowych. Oficjalna witryna [link widoczny dla zalogowanych] rejestrowała miesięcznie pół miliona odwiedzin.

Organizacją zainteresowały się także media. Fat Mike gościł w programie legendarnego Howarda Sterna, a krótki reportaż o zorganizowanej przez Punk Voter trasie koncertowej wyemitowała telewizja CNN.

Z łamów internetowej witryny CNNu padało pytanie: „Czy prośba ze strony wokalisty Anti-Flag, Bouncing Souls, Frenzal Rhomb czy Sick Of It All nakłoni cię, by głosować w wyborach prezydenckich 2004?”. Tysiące dzieciaków w całych Stanach, od Maine po Kalifornię mogło odpowiedzieć twierdząco.



MAMY POWÓD DO WKURWIENIA



Krytyczna sonda destruktywnych poczynań republikańskich władz zdominowała treść wielu punk rockowych albumów, jakie ukazały się w ciągu minionych czterech lat. Dość wymienić ostatnie produkcje NOFX, Bad Religion, Pennywise, Anti-Flag, Good Riddance.

„Wybór Busha na prezydenta okazał się dobry dla muzyki punk” - mówił Fat Mike - „Teraz ludzie mają powód do wkurwienia”.

To wkurwienie przypomniało o czasach prezydentury Reagana, przywódcy „cieszącego” się wśród punków w latach 80. niekłamanym znienawidzeniem. Koncerty Rock Against Reagan były demonstracją dezaprobaty dla ówczesnej głowy państwa i jej gabinetu.

Historia lubi się czasem powtarzać. Dwadzieścia lat później, punk bandy zjednoczyły się pod sztandarem, na którym dla odmiany wypisano „Rock Against Bush”. To hasło towarzyszyło wielkiej trasie, w ramach której NOFX, Bouncing Souls, Avail, Alkaline Trio i Strike Anywhere objeździły uniwersyteckie campusy w stanach kluczowych dla wyborczej kampanii, takich jak Floryda, Oregon, Pensylwania czy stołeczny Dystrykt Kolumbii. Specjalnym gościem tury był Jello Biafra, pełniący rolę konferansjera i „głośnej jadaczki” kampanii.

Idea wykopania Busha juniora z Gabinetu Owalnego przyświecała także tegorocznej edycji Warped Tour. Na wezwanie Bad Religion, NOFX , Anti-Flag, Alkaline Trio, Bouncing Souls, Rise Against, Flogging Molly, Yellowcard do rejestrowania się jako wyborcy, na każdym koncercie odpowiadało 150-300 dzieciaków. Lider kultowego Ministry, Al Jourgensen mówił: „To trochę pokrętne, ale pomiędzy próbą a koncertem będę wymieniał mój autograf na ich autograf na karcie rejestracyjnej”.

Nie tylko jednak muzycy angażowali się w akcję. Punk Voter poparł Scott Rider, były członek ekipy inspekcyjnej ONZ. Wspólną kampanię nawołującą do wsparcia Kerry’ego odpalili na Florydzie członkowie Anti-Flag i niepokorny filmowiec Michael Moore.



SZEŚĆSET TYSIĘCY PŁYT



W tym samym czasie, gdy stary jastrząb Donny Rumsfeld jąkał się i pocił naciskany przez dziennikarzy zszokowanych skandalem w więzieniu Abu Ghraib, do sklepów trafił kompilacyjny album „Rock Against Bush vol.1”. Ciśnienie Donny’ego podskoczyłoby jeszcze bardziej, gdyby posłuchał płyty.

Składanka połączyła punkowych wyjadaczy (D.O.A., Social Distortion, NOFX, Descendents), młodsze uznane ekipy (Anti-Flag, Strung Out, Strike Anywhere, Pennywise, Alkaline Trio), popularnych neo-punkowców (Sum 41, The Offspring, Tha Ataris, New Found Glory), świeży narybek punkersów (The Soviettes, The Frisk, None More Black), formacje emo (Denali, The Get Up Kids), post-nowofalowych Epoxies, bogów industrialu z Ministry i łączący wszystko ze wszystkim kolektyw The World / Inferno Friendship Society.

Co ważne, każdy z wykonawców sięgnął do swojego repertuaru po gotowe już utwory związane z tematyką socjo-polityczną. Znamienny może być tu casus Offspring, którego niepublikowany wcześniej „Baghdad” powstał za czasów prezydentury Busha seniora, a po latach na nowo nabrał złowieszczej aktualności.

Do płyty z muzyką (26 utworów!) dołączono także dysk DVD zawierający teledyski, filmy krótkometrażowe, które zwyciężyły w konkursie na miniaturę „Bush In 30 Seconds” oraz fragmenty krytycznych filmów dokumentalnych, których polska telewizja nigdy nie wyemituje, a które poruszały tak niewygodne dla republikanów tematy jak upadek koncernu Enron, nadużycia wyborcze w roku 2000 czy prawdziwe oblicze wojny w Iraku.

Ta świetna kompilacja, która już teraz zajęła miejsce w kanonie punkowych składaków, cieszyła się niezwykłą popularnością. Fat Mike musiał nawet przyjąć dodatkowych pracowników w Fat Wreck Chords, by ci zajmowali się dystrybucją kompaktów.



Cztery miesiące po premierze części pierwszej, do sklepów trafił „Rock Against Bush vol.2”. Tym razem swoją niechęć do prezydenta-rednecka wyrażało 28 wykonawców, m.in. Bad Religion, The (International) Noise Conspiracy, Dropkick Murphys, Lagwagon, Sugarcult, Rancid, Green Day, Jawbreaker, Bouncing Souls, Mad Caddies, Sick Of It All, The Lawrence Arms, Hot Water Music, Thought Riot, No Use For A Name, Sleater-Kinney, a z nie-punkowego poletka - Foo Fighters, No Doubt i folkowy Flogging Molly. Za sprawą udziału izraelskiego Useless ID i niemieckich Donots kompilacja nabrała też międzynarodowego charakteru.

Z dysku DVD obejrzeć można było ponownie kilka videoclipów, nieco publicystyki oraz satyryczne skecze, wśród nich kapitalny pastisz bushowych reklam TV w wykonaniu Willa Ferrella.

W krótkim czasie obie odsłony „Rock Against Bush” znalazły ponad sześćset tysięcy nabywców, wyprzedzając na liście Billboardu płyty wielkich gwiazd szoł-biznesu. Widać, nienawiść ludzi do George’a W. była większa niż ich sympatia do - dajmy na to - Gartha Brooksa.



ARTYSTYCZNIE WŚCIEKLI I PEŁNI MIŁOŚCI



Istotną rolę w krzewieniu politycznej wiedzy odgrywała oficjalna strona Punk Voter. To na jej łamach publikowały felietony legendy undergroundu.

Blake z Jets To Brazil pisał: „Możemy cieszyć się świadomością, że dynastia Bushów zostanie sprawiedliwie osądzona za swój bandycki konglomerat boga, policji i purytanizmu w jakimś lepszym jutrze, ale redukcja życia i praw (...) dzieje się właśnie teraz - na ulicach, w domach i na całym świecie”.

Jednocześnie muzyk zapewniał: „Nie było wcześniej lepszego czasu, by być artystycznie wściekłym i pełnym miłości. Jeżeli tylko ktoś odważy się przejść tą niełatwą drogę”.

Jello Biafra tymczasem, z właściwą sobie zjadliwością deklarował: „Jestem tu, ponieważ głosowanie jest ważne. Jak inaczej nasz cyrk zwierząt z Białego Domu przeszedłby tak daleką drogę, by ukraść ostatnie wybory?”

Były wokalista Dead Kennedys przestrzegał też, że „Bycie patriotą nie oznacza ślepego podążania za prezydentem-kryminalistą w stronę nielegalnej i niebezpiecznej wojny. Oznacza poczynienie wkładu w wyzwolenie naszego kraju od skorumpowanych korporacyjnych marionetek, które dostały swoje urzędy, bo my siedzimy na dupach i pozwalamy im na wszystko”.

W felietonie wymownie zatytułowanym „It is a Dismal Time to be Liberal American” (To posępny czas dla amerykańskich liberałów) Jim Lindberg z Pennywise stwierdzał: „Prezydent i jego gabinet otrzymali carte blanche, by prowadzić niebezpieczną, krótkowzroczną politykę, grożącą katastrofą dla pokoju i politycznej równowagi na świecie”.

Lindberg pisał dalej: „Ludzie, którzy są uzdolnieni artystycznie i posiadają wyobraźnie, a - jak mam nadzieję - należy do nich większość ludzi na scenie punk rockowej, są zazwyczaj bardziej zaniepokojeni losami pokoju i postępu na naszej planecie. Kiedy nasi ludzie zrozumieją, że moc, jaką dysponują naprawdę powoduje zmiany (...) i skorzystają z amerykańskiego prawa do głosowania i wyrażenia dezaprobaty, siewcy wojny zostaną pozbawieni urzędów szybciej niż później”.ąąa

Niechętny demokratom Nathan Means z radykalnej grupy elektronicznych ekstremistów, Trans AM oznajmiał: „Głosowanie jest wejściem na poziom demokracji a starcie między chorymi zwłokami Partii Demokratycznej a republikańską korporacyjną maszyną kurewstwa to dosyć paskudne widowisko. Zaawansowana demokracja jest punkowa: pisanie artykułów, malowanie murali, tworzenie muzyki, kolportaż ulotek, nękanie publicznych oficjeli, zamykanie dróg w protestach i samodzielne startowanie w wyborach do urzędów”.

Z kolei Todd, edytor fanzine’a Razorcake stwierdzał dobitnie: „Co jest gorsze od faktu, iż George Bush jest idiotą? Pozwalanie mu, aby rządził. Głosujcie!”



Sebastian Rera


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PunkSka Strona Główna -> Artykuly o Punk'u z roznych zrodel Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin